KAM-TECH Kamil Dziedziczak

Social Media

Polityka prywatności i Pliki Cookies

Regulamin

biuro@kamtechcnc.pl -

zapytania techniczne

zamowienia@kamtechcnc.pl - obsługa zamówień

 

+48 693-272-609

 

pracujemy od 8:00 do 16:00 pon.-pt.

Wdowin 28, 97-403 Drużbice

Informacje

Zwroty

Płatności i dostawa

3 fazy na warsztacie

Kamil

04 sierpnia 2025

Off-Grid 3-Fazy – Nowy Etap w Moim Warsztacie

Czas na aktualizację. Po kilku latach działania mojego pierwszego systemu off-grid przyszedł moment, w którym trzeba było pójść krok dalej. Jednofazowa instalacja dawała radę, ale przy rosnących cenach energii i coraz większym zapotrzebowaniu w warsztacie, wiedziałem, że to nie wystarczy. Przesiadłem się więc na trójfazowy system zasilania – i był to jeden z większych projektów, jakie ogarnąłem samodzielnie.

 

Trzy Falowniki Easun – Każdy po 5,6 kW

Nowy system opierał się na trzech falownikach marki Easun, każdy o mocy 5,6 kW, pracujących na napięciu 48V. Działały razem, generując trójfazowe zasilanie, które w pełni pokrywało potrzeby mojego warsztatu. Zależało mi na pracy wyłącznie w trybie off-grid – bez zależności od sieci, bez licznika, bez kombinowania.

 

Dlaczego Modernizacja?

Decyzja nie była przypadkowa. Po pierwsze – koszty energii szły w górę. Po drugie – jednofazowy układ był coraz bardziej ograniczający. Sprzęty, które planowałem podłączyć (szlifierki stołowe, kompresory, elektronarzędzia większej mocy), potrzebowały stabilnego zasilania trójfazowego. Przejście na trzy fazy miało rozwiązać wszystkie te problemy i dać mi święty spokój na kolejne lata.

 

Panele PV: 3,6 kW na Start, 5,4 kW w Planie

Na początku system bazował na ośmiu panelach fotowoltaicznych, każdy o mocy 450W – czyli razem 3,6 kWp. Docelowo planowałem dołożyć jeszcze cztery sztuki, żeby osiągnąć 5,4 kWp. Układ był prosty: każdy falownik obsługiwał cztery panele i osobny bank akumulatorów. Zero komplikacji, pełna przejrzystość.

 

Akumulatory – Tu Był Problem

Już na starcie było jasne, że moje stare akumulatory nie pociągną nowego systemu na pełnych obrotach. Brakowało pojemności. Planowałem rozbudować magazyn energii o kolejne osiem akumulatorów, żeby falowniki miały z czego ciągnąć. Docelowo cały bank miał składać się z 12 sztuk, zasilających system 48V, a nie jak wcześniej – 24V.

 

Co Dawał Nowy Układ?

System został przystosowany do mocy szczytowej 15 kW, ale realnie mogłem liczyć na około 10 kW ciągłej mocy. To było więcej niż wystarczające do zasilenia całego warsztatu – niezależnie od pory dnia. Trzy fazy dawały też pełną swobodę rozłożenia obciążenia – żadnych przeciążeń, żadnych wąskich gardeł.

 

Co Dalej?

To był duży krok naprzód – nie tylko technicznie, ale i mentalnie. Poczułem, że to już nie jest zabawa w panele, tylko prawdziwy system energetyczny, który sam stworzyłem i który realnie mnie utrzymywał.

Jeśli planujesz rozbudowę własnej instalacji – najpierw przemyśl, ile naprawdę potrzebujesz mocy i czy twój magazyn energii to uciągnie. Bo same panele to jedno, ale bez solidnych akumulatorów i odpowiednio dobranych falowników – całość będzie jak auto bez baku.

Masz pytania? Chcesz pogadać o off-gridzie, przetwornicach czy akumulatorach? Wbijaj w komentarze – chętnie wymienię się doświadczeniem.